Bloger "Grzechq": Rosyjskie służby lubią robić zamęt

Bloger "Grzechg" na salonie24.pl podsumowuje medialne przekazy z zamieszek przed meczem Polska - Rosja: TVN24 i ITAR -TASS już znają prawdę o marszu

Publikacja: 13.06.2012 14:39

Bloger "Grzechq": Rosyjskie służby lubią robić zamęt

Foto: W Sieci Opinii

Ma być jak najwięcej zamieszania. Nie wiadomo kto zaczął, kto w kogo rzucił, skąd poleciała petarda, kto zdeptał flagę, a kto obrażał Rosjan. Zamęt to ulubione środowisko dla sowieckich służb oraz mediów. W Warszawie ciężko pobito grupę Rosjan – donosi agencja ITAR – TASS. Grupa liczyła słownie dwie osoby. Policja nieco minimalizuje zajście i mówi o szarpaninie, ale sami poszkodowani Rosjanie mówią, że była to masakra. Każdy widzi co innego.

Jedni widzą rosyjskich kibiców idących w atmosferze sportowego święta, inni dostrzegają flagi z sierpem i młotem i słyszą stare radzieckie przyśpiewki. Na Rondzie Waszyngtona policja używa armatek wodnych przeciwko grupie zamaskowanych młodych ludzi. Redaktor Łukasik nie ma wątpliwości, że wszyscy są ubrani na czarno i są łysi, choć nie widać tego, bo mają zakryte twarze i włosy, których podobno nie mają, bo łysi to wiadomo faszyści, a faszyści to wiadomo jest najliczniejsza grupa polskich kibiców reprezentująca ogół polskich rasistów.

Nie miał farta TVN24 z opisywaniem zadym PiS, Solidarnych 2010 czy samej Solidarności podczas EURO, ale nareszcie można odetchnąć. W końcu kurna są jacyś zadymiarze, coś się dzieje. Atakują policję, policja ich, ale z góry wiadomo, że mamy polską prowokację przeciwko rosyjskim kibicom, choć rzecznik policji mówi, że agresywni byli także Rosjanie.

Bloger podkreśla:

To jest właśnie polityka miłości Tuska, tyle tylko, że wobec Rosjan. Od dziś ma swoją patronkę, prezydent Warszawy.    

Po czym zauważa:

Oczywiście myli się skutki z przyczynami, bo żadnego rosyjskiego marszu nie powinno być w Warszawie, a z kolei marsz każdej innej nacji w stolicy nie wymagałby takiej policyjnej ochrony. Dziury pomiędzy Rosją i Polską nie da się zasypać przez najbliższe dekady. A już na pewno nie da się tego zrobić prowadząc politykę odźwiernego. Nie da się tego zrobić bez prawdy o Smoleńsku.

Rosja nie rozumie i nie zna w polityce dialogu i porozumienia. Działa z pozycji siły. Staje w miejscu tylko przed równie mocnymi państwami, takimi jak Niemcy. I zawiera z mocnymi sojusze. Sport już od dawna to wielka polityka i jeszcze większe pieniądze, szczególnie w piłce nożnej. W politykę i prowokację wpuszczono też pewnie część rosyjskich kibiców. W końcu to ministrowie Putina grozili polskiej policji, że nie wolno tykać Rosjan, cokolwiek by tu robili...

Ma być jak najwięcej zamieszania. Nie wiadomo kto zaczął, kto w kogo rzucił, skąd poleciała petarda, kto zdeptał flagę, a kto obrażał Rosjan. Zamęt to ulubione środowisko dla sowieckich służb oraz mediów. W Warszawie ciężko pobito grupę Rosjan – donosi agencja ITAR – TASS. Grupa liczyła słownie dwie osoby. Policja nieco minimalizuje zajście i mówi o szarpaninie, ale sami poszkodowani Rosjanie mówią, że była to masakra. Każdy widzi co innego.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Publicystyka
Jan Zielonka: Prezydent moich marzeń. Jak pogodzić realizm z idealizmem?
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Dlaczego Rafał Trzaskowski chce być dziś jak Donald Trump
Publicystyka
Bartosz Cichocki: Po likwidacji USAID podnieśmy na Ukrainie porzuconą przez Amerykanów pałeczkę
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Rok przełomu i polski Elon Musk
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk o Chrobrym, elektrowni jądrowej i AI. Dobra polityka historyczna