Zapytany o zarzuty dotyczące nepotyzmu, odpowiedział:
Donald Tusk padł ofiarą braku standardów, które sam powinien wprowadzić obejmując z PO władzę. Trzeba było wprowadzić czytelne i transparentne reguły funkcjonowania podległych skarbowi państwa firm zmuszając je m.in. do precyzyjnego określania planów działania. W ten sposób można by uniknąć np. wyjazdów krajoznawczych do Brazylii prezesów spółek, które z tym krajem nie miały nic wspólnego. Tusk padł jednak ofiarą tej samej plemiennej reguły jak wcześniej Miller, Kaczyński, Lepper i Giertych "teraz k... my!" W ten sposób rodziny polityków PO i PSL objęły w niepodzielne władanie ile tylko się dało.
Biedroń mówił też o szeroko komentowanym wyborze daty koncertu Madonny:
Koncert Madonny i ideały powstańców warszawskich 1 sierpnia spotkały się na Stadionie Narodowym. Madonna śpiewała o wolności, demokracji, prawach człowieka - o tym wszystkim, o co 68 lat wcześniej walczyli powstańcy. Jeżeli tego dnia cokolwiek mogło bardziej obrazowo przypomnieć młodym ludziom w Polsce, na jakich wartościach powinniśmy budować pokojowe społeczeństwo to była to właśnie Madonna. Jej piosenki niosą głęboki, a zarazem docierający do milionów odbiorców przekaz. Nie antykatolicki jak chcieliby go widzieć jej przeciwnicy, ale antyrasistowski, antyprzemocowy czy antywojenny. 1 sierpnia dzięki Madonnie lepiej zrozumiałem Powstanie Warszawskie.
Powinniśmy wszyscy podziękować Madonnie za tą jakże udaną lekcję dla Roberta Biedronia.