Jest sezon ogórkowy, więc nic dziwnego, że takie dyskusje mają miejsce. A ja się pytam, gdzie on ma pracować? Też miałem kłopoty z dziećmi. Większość była na bezrobociu, bo wszędzie był strach. Trzeba to uregulować. (...) Nie wiem jak. Ale musi być jasne, gdzie dzieci polityków mogą pracować, a gdzie pracować im nie wypada, a gdzie nie pasuje. Takie trzy klasy.

Wałęsa dodaje:

Niech pokażą, jak miałoby to wyglądać inaczej. Najlepiej być starym kawalerem jak Jarosław Kaczyński i wtedy będzie dobrze. (...) Proponuję najprostsze rozwiązanie: niech stanowiska obejmują starzy kawalerowie i panny. A poważnie, to w przypadku Michała Tuska najlepiej byłoby porozmawiać z żoną premiera, bo ona chyba bardziej żyje sprawami dzieci, a premier - kraju.

Zgodnie z sugestią Lecha Wałęsy stwórzmy specjalną komisję do spraw przyznawania pracy dzieciom polityków. Wszystko będzie jawne i nikt czepiać się już nie będzie.