Po pierwsze komentarz Dominika Zdorta zwraca uwagę na niezwykle ważne aspekty smoleńskiej tragedii: jak doszło to tego że nasze władze tak łatwo, bez sprawdzenia, zawierzyły że Rosjanie dopełnili wszystkich obowiązków. Służby państwa powinny to po prostu zweryfikować. Przyznaje to nawet premier i marszałek Ewa Kopacz. Mówiła wczoraj, że jej błędem było to, że uwierzyła w słowa (Rosjan) iż przekopano teren katastrofy w Smoleńsku. Dowiedzieliśmy się także wczoraj od prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, że nasi prokuratorzy nie byli obecni przy sekcji zwłok ofiar w Moskwie. Czy nie jest uzasadnione stawianie pytań jak działa nasze państwo?
Po drugie zabieg premiera – przepraszam i oskarżam – jest dość przewrotny. No bo albo jest mu przykro i ma pretensje do siebie, albo nie. Nie ma tu miejsca na szarości.
Po trzecie zrzucanie odpowiedzialności za tragedię za nieżyjących czy rodziny (źle zidentyfikowali zwłoki) nie należy do taktownych.
Pani Janino! Pytań w tej sprawie jest mnóstwo, a sugestie, że rodziny nie przyjechały do swoich bliskich bo nie było tam kamer są obrzydliwe. Apeluję nie tyko o więcej refleksji, ale i empatii.