A jednak nie wolno przyjmować łapówek - przepraszam - "dowodów wdzięczności" od pacjentów za wykonywaną pracę. Sąd uznał słynnego kardiochirurga ze szpitala MSW łapówkarzem. Niestety, jednego z wielu, jacy funkcjonują w polskich szpitalach. Za to chwilę małego tryumfu (przed nami jeszcze sprawa G. o błąd w sztuce i przyczynienie się do śmierci pacjenta) mają główni bohaterowie "kaczystowskiego terroru" - Zbigniew Ziobro i pierwszy szef CBA Mariusz Kamiński.
Ziobro zadeklarował:
Wyrok w sprawie Mirosława G. to zła wiadomość dla zwolenników korupcji w Polsce. To zła wiadomość dla tych wszystkich, którzy mówią, że korupcja to żaden problem, to rzecz normalna, dobra sprawa dla funkcjonowania polskiego państwa, w tym służby zdrowia. G. został skazany za wiele przypadków pobierania łapówek. Przypomnę, że dr G. należał do lekarskiej elity, zarabiał znakomite pieniądze, a mimo to od swoich pacjentów, często biednych ludzi, przyjmował ostatni grosz. I nie miał z tym żadnego moralnego problemu.
Zadowolenia nie ukrywał Mariusz Kamiński, choć sąd skrytykował metody pracy CBA przy zatrzymaniu lekarza:
To jedyny wyrok, jakiego się spodziewałem. Nie ma mowy o tym, aby koperty z pieniędzmi były dowodami wdzięczności, jest to łamanie prawa. Wszyscy jako podatnicy płacimy pieniędze na utrzymanie państwowej służby zdrowia i mamy prawo oczekiwać, że takie standardy, jak bezpłatność służby zdrowia, będą przestrzegane