Wspaniały dzień musieli mieć miłośnicy TVN 24, który od rana raczył swoich widzów informacjami na bieżąco - a nawet bezpośrednią transmisją - o ropoczętym dziś procesie legendarnej już "Mamy Madzi" (TVN poświęcił na to nawet "wydanie specjalne"). Okazuje się jednak, że nie wszystkim widzom się ten gorączkowy spektakl podobał. A ich niezadowolenie skupiło się na Bogu ducha winnym Jarosławie Kuźniarze, który tak żali się na swoim Facebooku:
Czuję się od rana jak przewodnik stada hien. Nigdy nie dostałem tylu telefonów i maili, nigdy nie przeczytałem tylu złych słów o swojej pracy, jak dziś. To nie boli, to jest tylko smutne. Wszyscy pytają "czy wy nie przeginacie?". Nie znoszę liczby mnogiej. Wy towarzyszu narzekaczu pewnie też nie. Nie odpowiadam ani za szefów, ani za kolegów, ani za "środowisko". Wstydzić mogę się tylko za siebie. Ale nie wstydzę się. Mam wrażenie, że wszystkie te jęki docierają od osób, które są złe na siebie, że nie mogą porzucić pilota. Szukają winnego i znajdują go w dziennikarzach. To pójście na łatwiznę ale jeśli nie stać was na więcej - jestem. jkuźniar
Na szczęście, w samotnej walce z widzami wsparł go na Twitterze niezawodny publicysta Waldemar Kuczyński.
@jarekkuzniar Panie Jarosławie, "olać to ciepłym moczem"(fraza z Avatara). To szum pięknoduchów. Niech sobie włączą mini mini!
Zgodnie z radą obydwu panów przełączmy (wyłączmy?) więc nasze odbiorniki. Najlepiej na stałe.