W Poranku Radia TOK FM mogliśmy usłyszeć kolejną rozmowę specjalistów od Kościoła i religii, którzy zdają się ani religii ani Kościoła zupełnie nie rozumieć. Adam Szostkiewicz z "Polityki", zastanawiając się nad tym, jaki będzie następny papież, tak oto wypalił z wyraźnym zawodem:
Nie ma co liczyć na przełom. Oni wszyscy są podobni - konserwatywni. Bo są w większości mianowani przez Benedykta XVI. I nawet jak pochodzą z Afryki, to są pod pewnym względami nawet bardziej konserwatywni.
Roman Imielski z "Gazety Wyborczej" przedstawił natomiast standardowe proroctwo, powtarzane co najmniej od czasów Oświecenia.
Jeśli Kościół nie dopasuje się do zmian na świecie, to może się okazać, że po czekającym nas pontyfikacie będzie w absolutnym odwrocie
To podejście - do znudzenia powtarzane we wszystkich kręgach "nowoczesnych" mediów świetnie podsumowuje brytyjski dziennikarz "Daily Telegraph" Tim Stanley, który tłumaczy "dlaczego media głównego nurtu nie rozumieją Boga i Kościoła":