Jestem mamą 3-letniej dziewczynki. Gdy się dowiedziałam, że dobranocka zniknie z anteny, moja wściekłość osiągnęła granice. Najpierw obcięto dobranockę do 10 minut, co już jest draństwem i złodziejstwem.
TVP pisze o sobie – „Jesteśmy stacją dla każdego”. Ale chyba nie dla najmłodszych
TVP żąda abonamentu, bo oferuje „programy dla każdego” – ale nie dla najmłodszych
Rzecznik TVP przypomina, że w 2013 roku 88 proc. najmłodszych widzów w czasie, gdy TVP emitowało „Wieczorynkę”, wybierało inny kanał. „Dlatego nie przypadkiem wszystkie głosy krytyczne wobec zapowiedzi likwidacji »Wieczorynki« w TVP1 pochodziły nie od dzieci, ale ich rodziców, wspominających swoje dzieciństwo, albo wręcz dziadków i babć, którzy stanowią ponad połowę obecnej widowni »Wieczorynki«” – tłumaczy. A ja chciałbym zapytać:
1. Jak 10 minut bajki ma konkurować ze stacjami typowo bajkowymi?
2. Jakim cudem szacujemy 2013, skoro się nie skończył? Obecne liczby będą kłamać, bo zaczepiają o okres wakacyjny i generalnie spada w tym czasie oglądalność. Dlaczego TVP zapomina o tych 20 proc. dzieci, które nie mają innej alternatywy?
3. Ręce mi opadają, gdy czytam, że to rodzice, a nie dzieci, protestują. A jak moja córka ma zaprotestować?
Jak my, rodzice, mamy wytłumaczyć dziecku, że już nie obejrzy dobranocki, bo to się nie opłaca? Kto jej wytłumaczy, że jej jedyna bajka w ciągu dnia zniknie z anteny?
Boli mnie serce, gdy patrzę, jak na ekranie pojawiają się litery „Dobranocka”, a moja córka biegnie na kanapę i się cieszy tak bardzo jak z niczego innego. Proszę, niech mi ktoś wyjaśni, co w takiej sytuacji ma zrobić rodzic?