Radość naprawdę wielka musiała ogarnąć polityków platformy po niedzielnym "zwycięstwie" w referendum w Warszawie. Sukces był najwyraźniej tak wielki, że świętowano przynajmniej do wtorkowego popołudnia, i to nawet w tradycyjnie niechętnym stolicy Krakowie.
Niestety, nie wiedział tego dziennikarz "Super Expressu", który zadzwonił do krakowskiego posła PO Ireneusza Rasia z prośbą o komentarz do broszury dla dentystów wydanej przez Rzecznika Praw Dziecka, w której można przeczytać m.in. że "strach i niepokój dziecka na fotelu dentystycznym (...) mogą świadczyć o przemocy psychicznej stosowanej przez rodziców dzieci".
Temat ciekawy, więc pan poseł, mimo że niedysponowany, pomyślał zapewne "służba nie drużba" i w poczuciu obowiązku komentarza udzielił. Ale jakie było jego zdanie na temat broszury - to już trudniej ustalić.
Moje dzieci... staramy się przygotowywać... że to jest konieczne.... i że to jest procedura...nnn...naturalna.
To jednak nie koniec zwierzeń posła.