Kiedy myślimy o subkulturze hipsterów, raczej nie kojarzy się nam ona z konserwatyzmem i tradycyjnymi wartościami. Dlatego trudno nie dziwić się konsternacji, jaka zapanowała po tym jak Gavin McInnes, człowiek zwany "ojcem chrzestnym hipsterstwa", wyraził swoje poglądy na temat feminizmu.
Założyciel wpływowego w tych specyficznych kręgach magazynu "Vice" w taki oto sposób scharakteryzował efekty, jakie dał kobietom feminizm:
Strywializowaliśmy rodzicielstwo i zajmowanie się domem tak bardzo, że kobiety są zmuszane do udawania, że są mężczyznami. Udają, że są twarde jak oni. Ale tak naprawdę są nieszczęśliwe.
- powiedział w dyskusji na łamach portalu Huffington Post McInnes, podpierając się badaniem socjologów z Uniwersytetu Michigan, które pokazało, że mimo 40 lat coraz większych możliwości, statusu i emancypacji kobiet, są one średnio dużo mniej szczęśliwe niż w latach 50-tych.
Widzę wiele 40-letnich bezdzietnych kobiet, które całe życie przebijały się przez ten szklany sufit, a kiedy już się przebiły widzą, że to nie jest tak fajne jak myślały. Widzę też wiele kobiet, które już urodziły, które dopiero wtedy sobie uświadamiają "po jaką cholerę ja to wszystko robiłam? Po co mi była ta kariera w PR? Organizowałam różne eventy, mówiąc ludziom co robić i gdzie usiąść. A teraz kształtuję ludzkie życie"