Zwolennicy małżeństw jednopłciowych czują, że płyną na fali historii, i mają rację. Ich koncepcje błyskawicznie zyskują popularność na całym świecie. Szybkość, z jaką usuwa się normy zwyczajowe, prawne precedensy i pozostałości tradycyjnej moralności, wręcz zapiera dech w piersiach. Przyczynami tej rewolucji są moda oraz brutalne lansowanie przemian przez wszechobecne media. A także brak refleksji na temat konsekwencji nadchodzących zmian dla natury ludzkiej.
I choć zmiany te wydają się niemożliwe do powstrzymania, skorzystajmy być może z ostatniej, prawdziwej wolności, jaka nam pozostała, a mianowicie spróbujmy przemyśleć prawdziwe znaczenie wydarzeń, z którymi mamy do czynienia. Postarajmy się, abyśmy nie zostali oszukani co do znaczenia, jakie niesie ten historyczny moment. Albowiem pod powierzchnią rosnącej fali „wolności i równości" znajduje się coś, co bardzo przypomina „nowy wspaniały świat" stworzony w antyutopijnej wyobraźni Aldousa Huxleya.