Głodne dzieci w polskich szkołach

Dlaczego Polacy są szczęśliwi? Kto jest częścią europejskiej rodziny, a kto podpala polskie ognisko? Dlaczego dzieci nie chcą jeść w szkołach? Odpowiedzi nie tylko na te pytania w dzisiejszych gazetach.

Aktualizacja: 17.09.2015 09:10 Publikacja: 17.09.2015 08:12

Andrzej Krakowiak

Andrzej Krakowiak

Foto: Fotorzepa, Andrzej Bogacz

Po wczorajszej bitwie uchodźców z węgierską policją temat imigrantów napływających do Europy wciąż na czołówkach gazet. Tym bardziej, że w czasie, gdy doszło do zamieszek na przejściu granicznym w Horgos, w polskim Sejmie trwała gorąca debata, w której starli się premier Ewa Kopacz z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim. - PiS pokazało prawdziwą twarz, partii antyeuropejskiej, ksenofobicznej, wiecznie dążącej do kłótni i szukania wrogów. To jest pierwsza zapowiedź wyprowadzenia Polski z UE – oświadczyła premier. Jarosław Kaczyński nie pozostawał dłużny: - To są zarzuty całkowicie oderwane od rzeczywistości. Oderwane od rzeczywistości są także inne pani wystąpienia - relacjonuje „Rzeczpospolita".

Imigranci w kampanii

Wysoka temperatura sejmowej dyskusji nie pozostawia wątpliwości, że debata nie miała służyć rozwiązaniu realnego problemu nadciągającej fali uchodźców, ale zajęciu jak najlepszych pozycji przed nadchodzącymi wyborami. „Środowa debata w Sejmie mogła stać się dla rządu okazją, aby zaprezentować wreszcie jednolite stanowisko. Ale okazją taką się nie stała. Pani premier mówiła, wykorzystując wysoki poziom emocji, jednak bez konkretów" - pisze Andrzej Stankiewicz w analizie „Platforma i PiS dzielą się imigrantami".

Inaczej wczorajszą debatę odczytują dziennikarze „Gazety Wyborczej". W redakcyjnym komentarzu podkreślają, że „Ewa Kopacz i Platforma po raz pierwszy tak jednoznacznie opowiedziały się za europejską solidarnością w obliczu wielkiego kryzysu humanitarnego". A Kaczyński? Lider PiS „chce podsycać w Polakach lęki przed obcymi w nadziei, że zagłosują oni na PiS (...) Zamiast oswajać demony, prezes PiS wziął zapałki i podpalił polskie ognisko".

Wszystko jasne. A gdyby ktokolwiek miał jeszcze wątpliwości, co ma myśleć i robić? „Nieoczekiwanie, po 11 latach od wejścia do Unii Europejskiej, Polacy 25 października będą wybierać, czy Polska ma być częścią europejskiej rodziny, krajem otwartym i solidarnym, czy też państwem wsobnym, egoistycznym i w gruncie rzeczy antyeuropejskim" - tłumaczy swoim czytelnikom „GW".

Szczęśliwy jak Polak

„GW" szeroko opisuje wyniki badania „Diagnoza społeczna", realizowanego przez zespół prof. Janusza Czapińskiego. „81 proc. Polaków to ludzie szczęśliwi. Bo mają wyższe dochody, fajną rodzinę i całkiem niezłą pracę" - czytamy. „Ale jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego w sondażach prowadzi opozycyjny PiS? - martwi się „Wyborcza". A prof. Czapiński odpowiada: „Bo (Polacy) uważają, że ich życie w małym stopniu zależy od tego, kto akurat rządzi. To poczucie jest zresztą coraz silniejsze. W 2007 r., gdy PiS przegrał z PO, Polacy dwa razy częściej niż teraz oceniali, że władza wpływa na ich życie. A teraz mają dość Platformy i jej ośmioletnich rządów, afer, drogich zegarków i żenujących rozmów w drogich restauracjach".

Z dzisiejszej „Rz" dowiemy się z kolei, że jeszcze nigdy nie mieliśmy do wydania w czasie wolnym tyle pieniędzy, co teraz. Wydajemy je przede wszystkim na usługi premium – hotele, spa, czy rozrywkę. A odpowiedź na pytanie na co jeszcze, znajdziemy w artykule „Czas relaksu i rozrywki z najwyższej półki".

Systemem w złodzieja

„Rzeczpospolita" pisze również o pomyśle resortu finansów, którego efektem ma być zmniejszenie skali oszustw na podatku VAT (kosztują one rocznie budżet państwa aż 40 mld zł). Ministerstwo chce, by wszystkie transakcje podlegające VAT były na bieżąco rejestrowane w centralnym systemie, dzięki czemu fiskus mógłby wychwytywać nieprawidłowości. Resort rozważa też wprowadzenie systemu tzw. podzielonych płatności: przedsiębiorca w ogóle nie miałby kontaktu z pieniędzmi przeznaczonymi na podatek. Otrzymywałby od kontrahentów tylko zapłatę netto. Wszystkie szczegóły planowanych zmian w dzisiejszej „Rzeczpospolitej".

W „GW" przeczytamy o „Górzystym horyzoncie LOT-u". „Prognoza na 2015 rok zakładała zysk na działalności podstawowej na poziomie 126,1 mln zł, tymczasem... - Rada nadzorcza przyjęła już aktualizację budżetu. Obecnie zakładamy, że nasz wynik będzie oscylował w okolicy zera, i walczymy o to, żeby być na plusie – mówi „Wyborczej" p.o. prezesa LOT-u Marcin Celejewski". Zdaniem szefa spółki to efekt zawieszenia sześciu dochodowych połączeń – jeden z warunków zgody Brukseli na pomoc państwa, jaką otrzymał przewoźnik.

Dzieci małe i większe

„Rzeczpospolita" wraca do zmian w szkolnych sklepikach i stołówkach. Okazuje się, że wprowadzony od 1 września zakaz sprzedaży w szkołach produktów zawierających duże ilości składników niezalecanych dla dzieci (chipsy, słodycze, czy napoje gazowane), przyniósł efekty, o jakich prawdopodobnie jego pomysłodawcom nawet się nie śniło. Uczniowie skazani są np. na gorzką herbatę (której nie chcą pić), czy niesłoną zupę (która też nie zostanie raczej hitem stołówek). Mogą za to zapomnieć o makaronie z serem, cukrem i śmietaną, czy naleśnikach. Efekt? Część dzieci w ogóle nie jada posiłków w nowym wydaniu i siedzi w szkole głodna. - Zabrakło zdrowego rozsądku – rozsądnie komentuje sposób wprowadzenia zmian w szkolnych stołówkach dietetyk Anna Sajdakowska.

O dzieciach pisze na froncie „Dziennik Gazeta Prawna". „Już niebawem informacja o tym, że ktoś przyszedł na świat dzięki metodzie sztucznego zapłodnienia, znajdzie się w aktach stanu cywilnego. Dostęp do tych danych będzie miało kilka tysięcy urzędników. A także sami zainteresowani po ukończeniu 18. roku życia. Takie rozwiązanie może uderzyć w samotne matki" - czytamy w tekście „Dzieci z in vitro naznaczone urzędniczą bruzdą".

W „DGP" przeczytamy również o problemach z ocenianiem matur. „Aż tysiącowi tegorocznych abiturientów trzeba było zmienić świadectwa dojrzałości z powodu błędów popełnionych przez osoby sprawdzające maturę" - alarmuje „Dziennik". Rok temu takich przypadków było niespełna 450. Z czego wynika ten wzrost? Ano m.in. z tego, że więcej maturzystów zdecydowało się na wgląd do swoich prac, ponieważ ma „ograniczone zaufanie do ocen"...

Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Odejście Muchy to nie tylko sprawa polityczna. Mogą stracić też dzieci
Publicystyka
Izrael – Iran. Jak obydwa kraje wpadły w spiralę zemsty i odwetu
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób