40 godzin później odebrał paszport, zgodnie z którym europejski polityk stał się obywatelem syryjskim.
Dziś w „Rzeczpospolitej" opisujemy przypadek Afgańczyka, który w różnych krajach Unii Europejskiej podaje się za różne osoby. Nie wiemy, ilu takich ludzi szuka w tej chwili azylu w UE, nie wiemy, czy ci, którzy ten azyl i prawo pobytu uzyskali, dostali je, podając prawdziwe informacje o sobie.
Europa potrzebuje jednolitej, spójnej i wspólnej polityki imigracyjnej. Kryzys imigrancki nie jest – wbrew opiniom eurosceptyków – dowodem na to, że pomysł Unii Europejskiej się wyczerpuje. Jest dokładnie odwrotnie – pokazuje, że Europa potrzebuje nowego impulsu. Potrzebuje głębszej integracji, a nie zamykania się w narodowych twierdzach, z których zza muru policja będzie ostrzeliwać szturmujących imigrantów.
Po pierwsze, Unia potrzebuje natychmiast spójnej polityki granicznej. Niemcy mają rację, domagając się solidarności europejskiej w sprawie imigrantów. Ale owa solidarność powinna oznaczać także powstanie wspólnej europejskiej służby granicznej, finansowanej i utrzymywanej nie tylko przez kraje graniczne UE, ale także te, które dzięki strefie Schengen zyskały, likwidując własne służby graniczne,
Po drugie, Europa potrzebuje wspólnej, jednolitej polityki azylowej. Najpierw Włochy i Grecja, a teraz Węgrzy mają rację, domagając się, by inni wzięli problem uchodźców na siebie. Ale to wina Niemców, że ich hojny system wsparcia przyciąga setki tysięcy imigrantów. Europa powinna mieć jeden system wsparcia dla uchodźców, bez względu na to, w którym miejscu Europy uda im się wyjść na brzeg i którą granicę sforsować.