Rzeczpospolita: François Hollande zaapelował o budowę wielkiej koalicji, która miałaby pokonać Państwo Islamskie. Zamachy w Paryżu to wyzwanie dla całej Unii Europejskiej, nie tylko Francji?
Rzeczywiście, dramat, który rozegrał się w Paryżu, nakłada na wszystkie kraje Europy, a w szczególności te, które należą do strefy Schengen, wielką odpowiedzialność. Nie możemy wykazywać słabości wobec terroryzmu. On wymusza budowę wspólnej polityki bezpieczeństwa, absolutne uszczelnienie granic, i to nie tylko wobec osób przybywających z krajów, z którymi jesteśmy w konflikcie. To jest priorytet. Ta zasadnicza zmiana rozstrzygnie o przyszłości Europy. Jeśli ona nie nastąpi, europejskie narody, na czele z narodem francuskim, będą walczyły o zamknięcie własnych granic.
Na ile Polska powinna w tej sytuacji wesprzeć Francję?
Współpraca między Francją i Polską musi zostać koniecznie wzmocniona, tak aby ostatecznie zbudować między naszymi narodami stosunki oparte na całkowitym zaufaniu. Każdy partner Francji pomoże nam, wzmacniając kontrole na swoich granicach, a w przypadku Polski jest to o tyle istotne, że są to wschodnie granice całej strefy Schengen. Naród francuski jest w szoku po dwóch falach zamachów w ciągu tego roku. Władze muszą podjąć radykalne działania, ale nasz kraj musi też mieć możliwość oparcia się na swoich partnerach, także tych, którzy są w mniejszym stopniu wystawieni na zagrożenie terrorystyczne. W wojnie z terroryzmem potrzebujemy naszych polskich przyjaciół jak jeszcze nigdy dotąd.
Nowy rząd PiS stawia na większe zaangażowanie państwa w gospodarkę. Jest tu pewne podobieństwo ze strategią generała de Gaulle'a, która jest panu bliska?