Nawet w kluczowej fazie walki z terroryzmem - bo trudno inaczej nazwać okres świeżo po złapaniu w Brukseli najbardziej poszukiwanego zamachowcy dżihadysty Saleha Abdeslama - nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa w tak ważnych miejscach jak lotnisko i stacja metra, położona tuż obok instytucji unijnych.
Czytaj więcej:
Wiele wskazuje na to, że wtorkowy atak na Brukselę to kolejny etap scenariusza zastraszania Zachodu przez tzw. Państwo Islamskie. Z jego poprzednimi odcinkami mieliśmy do czynienia między innymi w Paryżu, Kopenhadze, a także w odwiedzanych przez turystów zachodnich miastach świata islamu. Wykonawcy byli młodzi, zazwyczaj zradykalizowali się niedawno, a na organizację zamachu musieli wydać niewielkie sumy.
Narzuca się pytanie, jak to możliwe, że grupy prostych młodzieńców z dzielnic imigranckich oraz arabskich miasteczek, tak łatwo mogą wstrząsać potężnym, pewnym siebie Zachodem? Jak zawsze w wypadku terroryzmu - odpowiedź jest wielowątkowa, odwołuje się do nauk społecznych, sytuacji ekonomicznej, psychologii.
Ale ten terroryzm, fundamentalistów muzułmańskich, jest wyjątkowy, jego głównym elementem jest religia czy raczej swoiście rozumiane podejście do islamu. I to zarówno ze strony samych zamachowców, jak i środowiska, w którym się obracają. Organizatorzy listopadowego ataku na Paryż unikali złapania przez policję (Abdeslam przez ponad cztery miesiące), także dlatego że wielu mieszkańców imigranckich dzielnic takich jak brukselski Molenbeek identyfikuje się z terrorystami i z dżihadem, a nie z państwami, które przygarnęły ich przodków.
Nie wiemy, ilu z milionów mieszkających w Europie muzułmanów uważa za bohaterów terrorystów spod czarnej flagi tzw. Państwa Islamskiego, ale jest ich wystarczająco dużo, by strach panował na całym kontynencie. Przerażająca wyjątkowość dzisiejszego terroryzmu islamskiego polega bowiem również na tym, że jego wrogiem jest cały Zachód, a nawet więcej - cały świat, któremu bliżej do Zachodu, niż do skrajnej wersji sunnickiego islamu. Terroryzm Basków uderzał w fundamenty Hiszpanii, Irlandzkiej Armii Republikańskiej - w cele brytyjskie. Dżihadyści mogą się wysadzić wszędzie, pociągając do grobu setki Europejczyków.