Nie cichnie ogólnopolski spór o fotoradary. Po Tomaszu Lisie, Jacku Żakowskim i całym zastępie celebrytów z okładki "Wprostu", na temat nowej "strategii" rządu w sprawie zwiększenia naszego bezpieczeństwa na drogach, teraz swoje trzy grosze dołożył Tomasz Sekielski, dziennikarz TOK FM i TVP (wcześniej TVN). W programie "Poranek" nie owijał w bawełnę:

Politycy Platformy wykazują się hipokryzją. Kiedy Platforma była w opozycji, krytykowała rząd Jarosława Kaczyńskiego za stawianie fotoradarów. Sam Donald Tusk krytykował, że człowiek bez prawa jazdy może zwiększać bezpieczeństwo na drogach stawiając kolejne fotoradary. A dziś te kolejne fotoradary stawia PO. To robienie w konia wyborców

- podsumował dziennikarz. Choć zastrzegł, że sam nie jest przeciwnikiem stawiania radarów:

Każdy, kto jeździ po polskich drogach, a ja jeżdżę ostatnio dużo, wie, że polscy kierowcy jeżdżą jak szaleni. W miejscach, gdzie stoją oznakowane na żółto fotoradary, nie te ukryte w krzakach, po to, by zgolić kierowców i wyciągnąć od nich kasę, to te sprawiają, że ludzie zwalniają i jadą bezpieczniej

Jak widać, da się jeszcze w Polsce szczerze debatować. Szkoda tylko, że na tak niewiele tematów.