W Tok FM mieliśmy okazję usłyszeć dziś wyjątkową audycję. U legendy polskiego dziennikarstwa Jacka Żakowskiego zebrały się największe autorytety publicystyki: Tomasz Lis, Tomasz Wołek oraz Wiesław Władyka. Jeśli takie gwiazdy zbierają się w jednym miejscu, to wiedz, że coś się dzieje. Nad czym debatowali? Nad powstaniem styczniowym, którego 150. rocznicę obchodzimy w tym roku.
Żaden z nich nie był zachwycony upamiętnianiem walki Polaków o niepodległość.
- Nie jestem entuzjastą ich obchodów, ale myślę, że jeśli już są, trzeba je potraktować z powagą - zaproponował Żakowski. Jak powiedzieli, tak zrobili.
No, powiedzmy, że się starali. Tomasz Wołek zdobył się na jedną poważną myśl:
To nie jest tylko szaleństwo, bohaterszczyzna. To nie tylko Sybir, wywózki, konfiskaty i rusyfikacja. To jest sposób myślenia o polityce, czyli: szkoła krakowska czy warszawska. Ten spór nie ustał.