Straż Miejska na rozkaz Bufetowej rozpoczęła właśnie siłową eliminację miasteczka Solidarni 2010 i Lasu Smoleńskiego, które znajduje się nieopodal Pałacu Prezydenckiego na Krakowskim Przedmieściu. (...)Próbowano zlikwidować namiot, lecz to sie nie udało, bo pikietujący ludzi postanowili, że jeśli nie może stać, to będą się przemieszczać razem z nim. Sytuacja coraz bardzie przypomina demonstracje opozycji w czasach PRL. Jak widać PAMIĘĆ jest niesamowitym zagrożeniem – apeluje bloger.
Umiejętnościami negocjacji i pokojowego rozwiązywania sporów prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wykazała się podczas likwidacji Kupieckich Domów Towarowych (na zdjęciu). Wtedy wobec protestujących użyto gaz, polała się krew. Czyżby ten sam scenariusz miał się powtórzyć wobec miasteczka na Krakowskim Przedmieściu?