Uważam, że powiedzenie "nigdy nie mów nigdy" jest powiedzeniem, które obowiązuje nie tylko w świecie polityki, dlatego że czasem wiele zależy od przypadku. Przecież to, że Józef Oleksy zadzwonił do mnie w 1995 r. i wyciągnął mnie na 10 lat z dziennikarstwa, było absolutnym przypadkiem, to nie było w moich planach. Nie mogę więc powiedzieć dzisiaj, że ja nie wrócę nigdy do polityki - mówiła Jakubowska. - Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby następne kilka lat życia spędzić jako osoba, która jest uznawana za przestępcę. Dlatego wyszłam z tej jamy, w której się ukrywałam przez ostatnie lata, bo uznałam, że trzeba nareszcie podnieść głowę.

I tu zgodzimy się z Aleksandrą Jakubowską. W jamie ciemno, chłodno, a co gorsza, mogą w niej straszyć duchy afery Rywina. Co innego na wolności pohasać przy boku urokliwego Grzegorza „Marzyciela” Napieralskiego. Kto wie, jak dobrze pójdzie, to i rzecznikiem wicepremiera od nowych technologii będzie można zostać... Pani Olu, welcome to political fiction!