Rozumiem tę decyzję. Rozumiem, że nie chce cztery czy trzy miesiące przed wyborami podejmować decyzji personalnych tak trudnych jak dymisja ministra. Natomiast wiem też, że - i tu gorąco trzymam kciuki - musimy zrobić wszystko, by te krytyczne odcinki dróg, szczególnie odcinek A2 z Łodzi do Warszawy, skończyć do EURO 2012. To jest taka inwestycja - symbol. I jestem przekonany, rozmawiałem z o tym z premierem, że zdążymy to zrobić.
Przypomnijmy, że minister Grabarczyk miał do czwartku 11 czerwca przedstawić plan naprawy sytuacji na trasie A2. Planu, jak nie było, tak nie ma.
Nie jestem tutaj tak skrajnym pesymistą. Widzę, jakie jest osobiste zaangażowanie w tej sprawie i uważam, że można ją przeprowadzić. Jest jeszcze rok czasu, by ją skończyć. Wymagana jest wielka determinacja i pełna solidarność działań, także innych resortów. Musimy to zrobić, tutaj nie ma alternatywy dla tej drogi. To jest, tak jak powiedziałem, inwestycja - symbol - skomentował Grzegorz Schetyna.
Prowadzący rozmowę dziennikarz zauważył, że dróg ekspresowych miało być 2500 km, tymczasem będzie ok 500.
Proszę zrozumieć, że front robót - jak to się mówi w języku budowlanym - jest ogromny, otwarty na terenie całego kraju. Natomiast rzeczywiście to trwa i nieoddawane są konkretne odcinki. Myślę, że przyjdzie ten czas i mam nadzieję, że to będzie jeszcze w tym roku, najpóźniej w następnym, że poszczególne odcinki będą dokładane do tej mapy drogowej. Tak jak powiedziałem, na setkach, setkach kilometrów prowadzona jest budowa dróg.