Dzieci myślały, że jestem częścią procesji. Niespodzianką. Śmiały się. Tylko księża mieli zacięte miny. Kilku próbowało mnie schwytać – mówił dumnie Hajncel. Udało się to dopiero policji. - Policjant zapytał, czy to moje skrzydła i czy już skończyłem. Spisał mnie i poradził, bym więcej tak nie robił. Wyjaśnił, że mnie poucza i na tym sprawa się kończy.
Sprawa może mieć jednak ciąg dalszy. Proboszcz Ireneusz Kulesza w oświadczeniu napisał, że incydent...
...zaburzył przebieg procesji Bożego Ciała. Zaś reakcja wiernych oraz kapłanów każe sądzić, że doszło do obrazy uczuć religijnych
W związku z tym ksiądz poinformował o chęci zgłoszenia sprawy do prokuratury.
(...) głos Pawła Hajncela winien liczyć się w dyskusji o zawłaszczaniu przestrzeni publicznej. Demokracja to orkiestra, w której co prawda nie wszyscy mogą tyle samo (Kościół może więcej niż Paweł Hajncel), ale zagrać wolno każdemu, także happenerowi. Wolno też w demokratyczną melodię angażować prokuraturę. Ale po co? – skomentował całą sprawę Paweł Smoleński w felietonie dla "Gazety Wyborczej".