Paweł Zalewski (PO):
Niestety, to problem odziedziczony po MSZ z okresu PRL, w którym współpraca z służbami była rozpowszechniona. Ta sprawa jest jednak powoli rozwiązywana. Osoby z agenturalną przeszłością już nie pełnią najwyższych funkcji ambasadorskich. Praktyka jest dziś taka, żeby w żaden sposób nie promować takich ludzi. Oczywiście jest to problem. W MSZ pojawiło się jednak bardzo wiele nowych twarzy, wykształconych już w III RP. Pozytywnie oceniam w tym kontekście połączenie Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej z MSZ, które przeprowadził minister Sikorski. Dało to ogromny zastrzyk kompetentnych młodych ludzi do dyplomacji. Jest to jednak proces, który musi potrwać. Nie wykluczam, że jeszcze kilku może się w MSZ pojawić. Sprawa Tomasza Turowskiego z placówki w Moskwie każe być w tej sprawie bardzo ostrożnym. Zakładam jednak, że takie sytuacje będą marginalne.
Adam Lipiński (PiS):