Pani profesor chwali się znajomością "katolickiego" radia (cudzysłów pochodzi od Środy), w którym według niej:
Chorzy z nienawiści księża i politycy potępiają wszystko, co "obce", co nie pasuje do wąskiej, ksenofobicznej wizji zaściankowej polskości.
Zagląda też do "Gazety Polskiej" i "Naszego Dziennika", które:
Tropią "zagrożenia" polskości w różnych ich przejawach i które - na przykład - wyrażają pochwałę dla agresywnych, ksenofobicznych kibiców. Ich zachowania - w opiniach niektórych redaktorów - zdają się ucieleśniać prawdziwy patriotyzm.
Wreszcie autorka rzuca się na polską szkołę kultywującą jej zdaniem: