Wróżka Janina specjalistką od tragedii smoleńskiej jest! Nie tak dawno wieszczyła wojnę dwóch raportów - rządowego i PiS. Teraz oznajmiła, że raport Millera okaże się rozczarowaniem. Nie zapomniała przy okazji rzucić złego uroku na opozycję.
Z wielkim pietyzmem redaktor Paradowska tłumaczy zawiłości raportu:
Opinia publiczna nie oczekuje kolejnych szczegółów technicznych, których nie rozumie. Ludzie chcą głów, a przede wszystkim dwóch wytypowanych przez media: ministrów Tomasza Arabskiego i Bogdana Klicha. Tymczasem to jest raport techniczny, który nie wskazuje nazwisk. Ludzi będzie ewentualnie interesowało, ile winy zrzucimy na Rosjan. Czy ta wina została "sprawiedliwie" podzielona. To raport techniczny. Odnosi się do procedur, struktur, sprawności maszyny. Gdzie tam mają być nazwiska? To byłby nawet skandal, gdyby eksperci orzekali o odpowiedzialności politycznej.
W społeczeństwie każdy ma już swoją wizję tej katastrofy i żadne publikacje pewnie tego nie zmienią. Nawet jeżeli premier chciałby to tak rozegrać i wskazać kogoś winnego. Dymisje byłyby na miejscu tuż po katastrofie, a nie trzy miesiące przed wyborami! (...) Poszukiwanie kozłów ofiarnych jest normalne i premier chcąc wygrać wybory, próbuje wybadać nastroje. Nie wiem jednak, czy minister Klich chciał kandydować do Sejmu. W krakowskiej PO dzieją się tak dziwaczne rzeczy... W raporcie Millera kluczowa będzie nie treść, ale reakcja mediów i opozycji.