Gdyby prezydent chciał polecieć za ocean rządowym tupolewem, byłoby to niemożliwe, bo nie miałby go kto pilotować. Nie ma wystarczającej liczby pilotów do prowadzenia maszyny na tak długiej trasie. I tak Bronisław Komorowski na wrześniowy szczyt ONZ poleci samolotem rejsowym – czytamy na stronach tvn24.pl
Mamy tylko 1,5 załogi, która może latać Tu-154. Aby tupolew mógł polecieć do Stanów Zjednoczonych, potrzebne są dwie - tłumaczył rzecznik Sił Powietrznych. - Trwa intensywne szkolenie po to, aby były trzy załogi. Musi potrwać, ale idzie szybko do przodu.
To nie pierwsza tego typu sytuacja, zapewne również nie ostatnia. Czy wkrótce usłyszymy, że polscy ministrowie przesiadają się na wielbłądy?