Przypomnijmy, że komisja została powołana, by zbadać, czy członkowie rządu Prawa i Sprawiedliwości nie wywierali bezprawnych nacisków na szefów policji, służb i na prokuratorów, a także, czy służby nie stosowały niedozwolonych prawem metod inwigilacji przeciwko członkom rządu, politykom i dziennikarzom.

Raport liczy 100 stron. Szef komisji, Andrzej Czuma jeszcze przed dzisiejszym posiedzeniem zapowiadał, że raport w proponowanej przez niego wersji jest „całkowicie wolny od publicystyki polityczno-partyjnej”, co może "zmartwić media".

Prace komisji często przypominały walkę bokserską, co nie przełożyło się na polityczne zacietrzewienie w raporcie z jej prac. Andrzej Czuma, w odróżnieniu od kompromitującego się na każdym kroku Ireneusza Sekuły, potrafił wznieść się ponad wojnę polsko-polską. To rzadki przypadek, oby Czuma znalazł naśladowców. Z drugiej strony - to smutne, że wystarczy dziś być rzetelnym, by stać się na Wiejskiej bohaterem.