Reklama
Rozwiń
Reklama

Świadek z Wałbrzycha ujawnia mechanizmy finansowania tamtejszej PO

Anonimowy świadek z Wałbrzycha mówi o fałszowaniu wyborów oraz mafijnym mechanizmie zbierania haraczu od spółek miejskich przez ważnych działaczy Platformy Obywatelskiej

Publikacja: 05.08.2011 13:00

Świadek z Wałbrzycha ujawnia mechanizmy finansowania tamtejszej PO

Foto: W Sieci Opinii


Proceder był taki, że osoby które były w  Platformy Obywatelskiej, które zajmowały wysokie stanowiska w spółkach miejskich, musiały płacić tzw. haracz. To dotyczyło wszystkich spółek miejskich, jakie funkcjonują w Wałbrzychu, które podlegały prezydentowi Piotrowi Kruczkowskiemu. O tym się mówiło przede wszystkim na spotkaniach sztabu Platformy w wąskim gronie. Na spotkaniu, którego byłem świadkiem doszło do awantury dwóch członków partii, którzy kłócili się między sobą, dlaczego muszą oddawać całą nagrodę do kasy Platformy – zdradza pan Robert z Wałbrzycha. – Rozmowa wyglądała mniej więcej tak: Jeden z panów mówi – ja dostałem dwie nagrody, ale jedną muszę oddać. Jak długo będziemy to płacili. Kwestią czasu było tylko, jak to się rozsypie jak domek z kart. W chwili, gdy pan Piotr Kruczkowski ustąpił ze stanowiska prezydenta Wałbrzycha, w chwili, gdy w wyniku korupcji wyborczej mamy powtórzone wybory, część ludzi boi się nie tylko o własne zdrowie, bo nie wiadomo, co może im się stać. Dlatego nic nie mówią oprócz dwóch prezesów, ale wierzę, że zaczną, bo nie jest to pierwszy przypadek finansowania kampanii PO w ten sposób –

podkreśla pan Robert i dodaje, że ten proceder trwał przez kilka lat.



Reklama
Reklama

Twierdzi, że nie tylko nagrody szły na konto partii Donalda Tuska.



Były zawierane fikcyjne umowy o pracę w spółkach miejskich, bo w inny sposób tych pieniędzy nie można było wyprowadzić. Przychodził odpowiedni człowiek, który zajmował się zbieraniem pieniędzy, objeżdżał wszystkie spółki i te pieniądze zawoził osobiście do ratusza i tam przekazywał osobiście prezydentowi -  zdradza świadek. Jak jednak wyglądała bezpośrednia procedura przekazywania tych środków na konta PO? Tu funkcjonował specjalny mechanizm. Osoby rzekomo prywatne wpłacały pieniądze na konto PO jako darowiznę czy też przed kampanią wyborczą, a tak naprawdę były to osoby podstawione, które wpłacały pieniądze zebrane ze spółek miejskich. Tak samo jak był dobrze zorganizowany mechanizm przy wyborach. W ubiegłym roku jak to ujawniłem, mało kto chciał w to uwierzyć, natomiast czas pokazał coś innego, a śledztwo w tej sprawie cały czas trwa.

Proceder był taki, że osoby które były w  Platformy Obywatelskiej, które zajmowały wysokie stanowiska w spółkach miejskich, musiały płacić tzw. haracz. To dotyczyło wszystkich spółek miejskich, jakie funkcjonują w Wałbrzychu, które podlegały prezydentowi Piotrowi Kruczkowskiemu. O tym się mówiło przede wszystkim na spotkaniach sztabu Platformy w wąskim gronie. Na spotkaniu, którego byłem świadkiem doszło do awantury dwóch członków partii, którzy kłócili się między sobą, dlaczego muszą oddawać całą nagrodę do kasy Platformy – zdradza pan Robert z Wałbrzycha. – Rozmowa wyglądała mniej więcej tak: Jeden z panów mówi – ja dostałem dwie nagrody, ale jedną muszę oddać. Jak długo będziemy to płacili. Kwestią czasu było tylko, jak to się rozsypie jak domek z kart. W chwili, gdy pan Piotr Kruczkowski ustąpił ze stanowiska prezydenta Wałbrzycha, w chwili, gdy w wyniku korupcji wyborczej mamy powtórzone wybory, część ludzi boi się nie tylko o własne zdrowie, bo nie wiadomo, co może im się stać. Dlatego nic nie mówią oprócz dwóch prezesów, ale wierzę, że zaczną, bo nie jest to pierwszy przypadek finansowania kampanii PO w ten sposób –

Reklama
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Jak Donald Trump obnaża słabość Karola Nawrockiego
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Publicystyka
Estera Flieger: Tzw. plan pokojowy zachęci Putina. Ile razy Zachód może popełniać ten sam błąd
Publicystyka
Estera Flieger: Polska wygrała los na historycznej loterii
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Włodzimierz Czarzasty jak kot. Ma dziewięć żyć i zawsze spada na cztery łapy
Publicystyka
Aleksander Hall: Polityczna zimna wojna PiS i KO szkodzi naszej wspólnocie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama