Marek Wikiński, wiceszef klubu Sojuszu, stwierdził:
Ja wierzę głęboko, że SLD będzie czarnym koniem tych wyborów, czarno-czerwonym koniem tych wyborów.
Rzecznik prasowy SLD Tomasz Kalita powiedział dziennikarzom:
Jesteśmy zwarci i gotowi. Mamy program polityczny, chcemy prowadzić pozytywną, merytoryczną kampanię wyborczą i chcemy jak najszybciej być wśród obywateli, żeby przekazać im treść naszego programu i przekonać ich do tego, że w tych wyborach nie jesteśmy skazani na wybór między dżumą a cholerą.
Możemy się tylko domyślać, jakie partie Kalita nazywa dżumą i cholerą. Ciekawe z jaką chorobą wyborcy identyfikują Sojusz Lewicy Demokratycznej? Może z czerwonką?