Na swoim blogu w onet.pl napisał:
Kampania się zaczęła. I mamy to, czego nie chcieliśmy. Zero debaty. Żadnych wielkich wizji. Nawet małych projektów. Mamy sądową przepychankę. PiS contra PO. PO contra PiS. Jedni w trybie wyborczym. Drudzy w normalnym. I się nap….. Wzajemnie. Przepraszam za słowo. Wykropkowane. Nie ma jednak innego równie prawdziwego.
Według Celińskiego nic w polskiej polityce się nie zmienia:
Już nawet Lepperowi o coś chodziło. Źle chodziło, jak idzie o metody. Ale! Mijają lata i kadencje i już właściwie mało kto oczekuje, żeby politykowi o coś chodziło. Słucham damy PO, Julii Pitery, ulubienicy TVN24 i nie przecieram oczu. Ja już wiem, że ona nic nie potrafi, niczego nie rozumie. Bo ona dama. Polityczna dama. Słucham Hofmana. Jej interlokutora. Owszem, intelektualnie, lepszego. Który mówi nam nic. Wyłączam telewizor. Mam dość. A to kampania. Jeśli ja, homo politicus mam dość, co możemy powiedzieć o zwyczajnych polskich obywatelach? Są pełni entuzjazmu dla polskiej demokracji?
Poseł zadaje retoryczne pytania: