Kto teraz powie, że kandydaci PO są mało nowocześni i niewrażliwi na potrzeby ludzkie? Kiedyś rozdawano kiełbasę wyborczą, teraz przed wyborami daje się tablety. Poseł Stolarczyk jest właścicielem firmy odzyskującej surowce wtórne, na łódzkiej liście PO ma ostatnie miejsce. Postanowił więc przyciągnąć wyborców uruchamiając bezpłatny punkt dostępu do Internetu, za który zapłaciła jego fundacja. Do skorzystania z dobrodziejstw sieci zaprosił kilkadziesiąt znajomych z Facebooka.
Na placu Dąbrowskiego w Łodzi poseł wystawił duży ekran i wyświetlał na nim obraz z komputera. Przy akompaniamencie przebojów "Billy Jean" i "I Will Survive" połączył komputer z siecią. Potem wręczył tablet (przenośny komputer z dotykowym ekranem za ok. 2 tys. zł) jednej z osób, które podpowiedziały, gdzie jeszcze powinien być darmowy Internet. Zapowiedział, że będzie rozdawał kolejne. Żeby wziąć udział w losowaniu, trzeba zasugerować posłowi kolejne miejsce na hotspot. Ile kosztował punkt dostępu do sieci i tablet rozlosowany przez posła?