Beata Kempa: Niech Tusk nie "cykorzy"

W pierwszej części rozmowy z onet.pl Beata Kempa przedstawia swoje spostrzeżenia dotyczące debat, posłów PSL i list wyborczych PO

Publikacja: 02.09.2011 10:32

Beata Kempa: Niech Tusk nie "cykorzy"

Foto: W Sieci Opinii

Kempa mówi:

Posłowie PSL oderwali się od rzeczywistości i od swojego elektoratu po przyjeździe ze wsi do Warszawy. Partia ludowców zapomniała o wsi i rolnikach, których miała reprezentować. PSL nie reprezentuje dzisiaj rolników, co pokazują chociażby ostatnie głosowania PSL. Partia Waldemara Pawlaka mówi o wartościach chrześcijańskich, ale zapomina o nich po przyjeździe do stolicy, zasiadając na Wiejskiej. Więc refleksja posła Hofmana jest słuszna.

Posłanka twierdzi, że minister Sawicki nie zajmuje się dobrze dopłatami unijnymi:

Dlaczego polski rolnik wciąż ma być w UE traktowany gorzej od rolnika niemieckiego, czy brytyjskiego? Dlaczego polski rząd się na to zgadza? Dlaczego PSL zgadza się na GMO, zamiast dbać o gospodarstwa rodzinne i ekologiczne? Polska jest fenomenem w UE, jeśli chodzi o rodzinne gospodarstwa ze zdrową żywnością. Dzięki takim gospodarstwom, o które rząd powinien dbać w szczególności, polska wieś mogłaby się bogacić. PiS chce, żeby Polska się bogaciła i dbamy o interes polskich rolników, a rząd PO-PSL dba o interes UE, zapominając o rodzimej wsi.

Na temat debat i prób "zakrywania" nimi rzeczywistych problemów Kempa mówi:

Premier z debatami wyskoczył jak Filip z konopi, chcąc przykryć realne problemy w Polsce i rzucić chodliwy temat mediom. Tusk może debatować z Mirem, Zbychem i Rychem, a debatę prowadzić może Mirosław Sekuła. Niech Tusk nie "cykorzy" i przyjdzie na luzie do Centrum Programowego PiS ze swoimi ministrami na merytoryczną debatę. Czekamy. Mamy dobrą kawę. Tusk i jego ministrowie wzywani na debaty w Sejmie - jak chociażby ostatnie z Rostowskim i Grabarczykiem - nie odpowiedzieli na żadne poważne pytania. Jedyne czego dowiedzieliśmy się od Tuska, Rostowskiego i Grabarczyka, to że za całe zło w Polsce i na tym świecie odpowiada PiS. Typowa PO-wska propaganda. Niech Tusk uderzy się we własne piersi i zobaczy, ile teraz kosztuje kilogram jabłek i litr benzyny.

Posłanka PiS uważa, że „listy wstydu” ogłoszone przez PO są absurdem:

Niech PO uważa z tymi absurdalnymi oskarżeniami i spojrzy na własne listy. Wspomnę tylko o Konstantym Miodowiczu, byłym szefie służb, który zasiada dziś w Sejmie z listy PO. (…) Osoby, które kandydują do Sejmu lub Senatu z list PiS, mają bierne i czynne prawo wyborcze. O naruszeniu prawa i dobrych obyczajów nie ma i nie może być ze strony PiS mowy. Przypominam Platformie o podstawowych warunkach demokracji. PO pogubiła się w kampanii, znowu wraca do retoryki nienawiści i chce zwarcia z PiS.

Beata Kempa przedstawiła swoje zarzuty wobec Platformy:

Moim ogólnym zarzutem względem PO jest nierozliczenie się Platformy z afery hazardowej. Chciałabym poznać bilingi telefonów Grzegorza Schetyny, tych związanych z okresem badanym przez komisję śledczą, i wtedy dowiedzielibyśmy się, co dalej ze startem Schetyny. Mam też wiele zastrzeżeń względem premiera Tuska odnośnie profesjonalizmu w podejmowaniu decyzji w sprawie podległych mu służb. Dlaczego ucieka w immunitet minister Arabski? W PO widoczne jest zagubienie i strach przed przegraną.

 

Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne