Iwiński wypowiedział się na temat pierwszej w historii transseksualnej posłanki, Anny Grodzkiej.
Ruch Palikota to formacja, która jest galaretą, o której nic nie wiemy. Jest 40 posłów, ale jak na ugrupowanie, które koncentruje się na prawach kobiet, to tam są dwie kobiety, z czego jedna nienaturalna, że użyję takiego sformułowania.
Iwiński podkreślał również, że Ruch Palikota będzie się dopiero uczył polityki:
Nie chcę doszukiwać się analogii do Leppera, ale takie istnieją i to nie tylko ze względu na osobę Piotra Tymochowicza. Jeśli komuś się wydaje, że Ruch Palikota dokona jakichś rewolucji, powinien pamiętać, że oni przez rok się będą musieli uczyć elementarza, co to znaczy mechanizm przygotowywania ustaw. Żeby być „opierzonym” parlamentarzystą, musi minąć przynajmniej rok.
Politycy SLD po klęsce wyborczej będą wyżywać się na innych ugrupowaniach, a najbardziej dostanie się Ruchowi Palikota, który odebrał im większość głosów.