Janusz Korwin-Mikke o "Marszu Oburzonych"

Od Uralu po Rio de Janeiro maszerowali "Oburzeni". Tę rewolucyjną falę komentuje Janusz Korwin-Mikke

Publikacja: 18.10.2011 14:01

Janusz Korwin-Mikke o "Marszu Oburzonych"

Foto: W Sieci Opinii

Bo my, Polacy - my lubimy sielanki. Toteż gdy w Nowym Jorku szturmują Wall Street, gdy w Hiszpanii, w Anglii, we Francji, we Włoszech toczone są boje z policją - u nas 150 smętnych postaci przeszło ulicami Warszawy z transparentem "JESTEŚMY WK***WIENI". Bez ogródek i gwiazdek zresztą. Szczerze pisząc, to ja chyba jestem od tych "Oburzycieli" jeszcze bardziej wk***wiony. Bo jak ma się czuć człowiek, który wie, że Polskę można jeszcze uratować, który nawet wie jak, a musi bezsilnie patrzeć, jak wszystko zmierza ku katastrofie. Zaś i rządzący, i rządzeni są z siebie wyraźnie zadowoleni!

Janusz Korwin-Mikke zauważa:


Kłopot, że ci "Oburzyciele" wcale nie chcą tych pazernych łajdaków wpakować do więzień! Oni tylko chcą, by ONI podzielili się z nimi. By dodrukowali i pożyczyli DUUUŻO pieniędzy (obrabowując ludzi uczciwych), sami mało ukradli, a dużo im - tym "Oburzycielom" - dali! Za darmo. Dlatego takie typy, jak Wanda Nowicka, Barak Hussein Obama, Robert Biedroń i inni popierają tych "Oburzycieli". Niech popierają. Za rok prawdziwy kryzys - i pójdą siedzieć... o ile oczywiście nie zostaną najpierw rozszarpani na ulicach.


Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa