Niektórzy jeszcze po wyborach nie otrzeźwieli i nie zobaczyli, w jakiej jesteśmy sytuacji. Prowadzą gry w SLD, które - przestrzegam - zakończą się zdołowaniem partii. Mnie się to nie podoba.
Czy będzie kandydował na szefa Sojuszu?
Raczej nie. Trudno byłoby to pogodzić z funkcją europosła. SLD musi funkcjonować w oparciu o zespół ludzi, którzy budują zaufanie społeczne do Sojuszu poprzez własną pozycję. Widzę jeszcze grupę ludzi gotowych do poświęcenia swojego czasu i intelektu, żeby zbudować taki zespół.
Olejniczak powtarza to, co wszyscy komentatorzy.
Trzeba otworzyć SLD na nowych ludzi, a oni przyjdą, by walczyć o swoje. Dziś jest duże niezadowolenie społeczne. Te bunty, które mają miejsce w krajach Unii Europejskiej, dzieją się także w Polsce. Może ludzie jeszcze nie wyszli na ulicę, ale niezadowolenie jest.