Jak dowiedziały się „Wiadomości”, premier Donald Tusk spotkał się z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną. Z tego powodu marszałek nie uczestniczył w Sejmie we wręczeniu posłom zaświadczeń o wyborze. Z nieoficjalnych informacji „Wiadomości” wynika, że Schetyna miał dostać od szefa rządu propozycję objęcia resortu transportu.

Przed tygodniem Roman Giertych ujawnił tygodnikowi "Uważam Rze", że gdyby w ostatnich wyborach Platforma uzyskała 10 mandatów mniej, prezydent Bronisław Komorowski powierzyłby misję formowania rządu PO-PSL-SLD Grzegorzowi Schetynie.

Ale Tusk wygrał wybory i stanowisko Marszałka Sejmu - które w tych okolicznościach chciał zachować Schetyna - ma zamiar powierzyć Ewie Kopacz. A wśród działaczy PO zaczęły krążyć kpiarskie SMS, że niegdyś wszechmocny Grzegorz "Zniszczę cię" Schetyna otrzyma propozycję zostania... wojewodą dolnośląskim.

Jeśli Schetyna zostanie ministrem transportu, będzie to kolejny rozdział w dziejach "szorstkiej przyjaźni" w polskiej polityce. I pozostanie tylko czekać aż Grzegorz Schetyna jako "nowy Grabarczyk", po kolejnym votum nieufności, dostanie od koleżanek z PO jeszcze piękniejszy bukiecik.