Doniesienie w imieniu trzech chorych złożyła fundacja Gwiazda Nadziei z Katowic, która opiekuje się pacjentami. Jeden z chorych powiedział „Gazecie Wyborczej”:
Minister zdrowia pozbawiła nas tańszego i skutecznego w walce z wirusem żółtaczki leku. Dała droższy i szkodliwy.
W „GW” czytamy:
O tym, jaki lek dostają chorzy, decyduje minister zdrowia, wydając rozporządzenie o programach terapeutycznych, które finansuje Narodowy Fundusz Zdrowia. Dla pacjentów leki są darmowe. Objętych tym programem chorych na WZW jest w Polsce ok. 13 tys. osób.
Katowicka fundacja zarzuca Kopacz, że w kolejnych rozporządzeniach o programach terapeutycznych wskazywała do refundacji lamiwudynę, o której wiadomo, że w okresie pięciu lat od rozpoczęcia jej zażywania u 80 proc. leczonych powoduje nieodwracalny proces mutacji wirusa.