Bojowe tam-tamy na łamach "Krytyki Politycznej" od kilku miesięcy zachęcały do "zbrojnego oporu" przeciw "polskim faszystom". Ten złowrogi rytm podchwycili lewicowi ekstremiści z Niemiec, którzy licznie stawili się na zawołanie polskich towarzyszy. Wśród zatrzymanych  w trakcie manifestacji z okazji Święta Niepodległości 2010 osób byli również cudzoziemcy - 92 obywateli Niemiec, 1 obywatel Hiszpanii, 1 obywatel Węgier i 1 obywatel Danii.

Do grudnia stołeczny sąd odroczył sprawy skierowane w trybie przyśpieszonym wobec cudzoziemców, zatrzymanych za zakłócanie porządku publicznego w piątek na Nowym Świecie w Warszawie. Prokuratura stawia zarzuty innym zatrzymanym. Własną wersję wydarzeń postanowili zaprezentować organizatorzy "Kolorowej Niepodległej". Agnieszka Wiśniewska z "Krytyki Politycznej" zapewniła, że organizatorzy wiecu nie planowali żadnego zgromadzenia grup radykalnych w Centrum Kultury Nowy Wspaniały Świat.

Policja zepchnęła tam grupę antyfaszystów, którą następnie spokojnie wyprowadziła z lokalu, nie zgłaszając wobec nas żadnych zastrzeżeń. (...) Uważamy za skandaliczne wszelkie próby rozmycia odpowiedzialności za zniszczenia dokonane w Warszawie w wyniku Marszu Niepodległości - powiedziała Wiśniewska. - Wmawianie opinii publicznej, że było inaczej, rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na temat wiecu lub innych działań "Krytyki Politycznej" zakończy się obroną naszego dobrego imienia na drodze sądowej. Na każdym etapie przygotowań i samego wiecu organizatorzy i prowadzący jednoznacznie odcinali się od przemocy, dbali o spokojną i radosną atmosferę, a celem wszystkich działań było wyrażenie pokojowego sprzeciwu wobec ksenofobii, rasizmu i mowy nienawiści.

Zachęcamy "Krytykę Polityczną" i ich stronników do zapoznania się z filmem, gdzie widać zamaskowanych demonstrantów. Zaś w 4:50 zespół w asyście Kazimiery Szczuki śpiewa radosną "kolonijną" piosenkę: "Pewnego ranka gdy się zbudziłem, o bella ciao, bella ciao. Spotkałam wroga w kraju mym". Jeśli tego typu zaangażowanie można określić jako "pokojowe", boimy się do jakich intelektualnych środków sięgnie drużyna redaktora Sierakowskiego w następnym roku. Mamy jednak nadzieję, że "Krytyka Polityczna" nie ponowi zaproszenia dla zamaskowanych niemieckich bandytów.