Reklama
Rozwiń

Ryszard Kalisz o SLD: Każda partia ma swój koniec

Poseł Ryszard Kalisz ma serce dla lewicy, ale nie chce startować na szefa Sojuszu. W RMF FM wyraźnie rozgoryczony mówił o przyszłości lewicy i SLD

Publikacja: 08.12.2011 10:58

Ryszard Kalisz o SLD: Każda partia ma swój koniec

Foto: W Sieci Opinii

Ryszard Kalisz skomentował swoją wcześniejszą porażkę w wyborach na szefa klubu SLD:

Ta porażka była świadectwem na to, że grupa Grzegorza Napieralskiego, która zupełnie inaczej rozumie funkcjonowanie partii niż ja i moi przyjaciele w partii, wygrała. W związku z tym ta moja koncepcja partii szerokiej, opartej na organizacjach pozarządowych, na organizacjach, które promują wartości lewicowe, partii opartej na obywatelach, a będącej tylko reprezentantem w parlamencie politycznym, przegrała. Panowie, ponieście teraz odpowiedzialność, jeżeli tak się bawicie i chcecie, żeby tylko być. A jeśli być w polityce to nie tylko po to, żeby być, tylko po to, żeby zrobić coś dla obywateli.

Czy Grzegorz Napieralski pozostanie szefem SLD?

Każdy ma jeden język i może go oczywiście ugryźć, ale myślę, że trzeba cenić swój język, (gdyby został - red.) byłaby to autokompromitacja.

Poseł SLD mówi o swojej wizji partii politycznej:

We mnie jest serce dla lewicy i dla każdej formuły, dla lewicy, dla SLD i dla każdej formuły politycznej, która będzie realizowała wartości otwartego państwa, światopoglądowo neutralnego, państwa włączającego, a nie wykluczającego. Problem polega, że partia nie jest sama dla siebie. (...) Jeżeli SLD nie będzie autentyczny, nie będzie docierać do wyborców, nie będzie służyć obywatelom, to trzeba będzie mieć odwagę podjęcia ważnych decyzji. Każda partia ma swój koniec.

Politycy SLD robią dobrą minę do złej gry. Rozłam w osłabionej partii jest możliwy, poczekajmy tylko do kongresu Sojuszu, na którym zostanie wybrany nowy lider partii. A potem: Sojusz wyprowadzić?

Ryszard Kalisz skomentował swoją wcześniejszą porażkę w wyborach na szefa klubu SLD:

Ta porażka była świadectwem na to, że grupa Grzegorza Napieralskiego, która zupełnie inaczej rozumie funkcjonowanie partii niż ja i moi przyjaciele w partii, wygrała. W związku z tym ta moja koncepcja partii szerokiej, opartej na organizacjach pozarządowych, na organizacjach, które promują wartości lewicowe, partii opartej na obywatelach, a będącej tylko reprezentantem w parlamencie politycznym, przegrała. Panowie, ponieście teraz odpowiedzialność, jeżeli tak się bawicie i chcecie, żeby tylko być. A jeśli być w polityce to nie tylko po to, żeby być, tylko po to, żeby zrobić coś dla obywateli.

Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia