Wojciech Maziarski: Propagandyści okołopisowskiej prawicy

Naczelny "Newsweeka" kpi z mediów prawicowych: Zaliczamy skuchę za skuchą i nic się nam nie udaje. Kompletnie nic. No, może z jednym wyjątkiem. PiS nam się udał

Publikacja: 10.01.2012 13:47

Wojciech Maziarski: Propagandyści okołopisowskiej prawicy

Foto: W Sieci Opinii

Skąd ta konkluzja? W felietonie opublikowanym w portalu studioopinii.pl autor odwołuje się do przeżyć z dzieciństwa:

Skuś baba na dziada – tak mawiało się w mojej podstawówce. Trzykrotne powtórzenie tej formułki dawało dużą szansę na skuchę: rywal potykał się o gumę, pstrykał kapslem w złą stronę albo krzywo rzucał scyzorykiem.

Dlaczego Maziarski powraca do "analogowych gier"?

Tę samą metodę stosują dziś propagandyści okołopisowskiej prawicy, którzy powtarzają w swoich mediach magiczne zaklęcia i formułują czarne proroctwa. Gdyby brać ich słowa poważ­nie, trzeba by uznać, że Polska jest krajem absolutnych nieudaczników. Do czegokolwiek się weźmiemy – z miejsca skucha.

I wylicza sukcesy rządu, kontrastując je z obrazem kreślonym przez "propagandystów okołopisowskiej prawicy":

Europejska ofensywa rządu? Porażka, za darmo wyrzekliśmy się niepodległości. Dobre wyniki polskiej gospodarki na tle europejskiej średniej? Pic na wodę, żyjemy w kraju nędzy i biedy. Euro 2012? Piotr Zaremba już dziś ujawnia, że mistrzostwa „obnażą nasze katastrofalne słabości w dziedzinie infrastruktury. Pokażą nas jako kraj kiepskich, zatłoczonych dróg i korkującej się kolei”. Nawet dziennika telewizyjnego nie potrafimy zrobić. Portal Jacka Karnowskiego (byłego szefa „Wiadomości” w pisowskiej telewizji państwowej) informuje, że „program stracił 800 tys. widzów. W kategoriach biznesowych to KATASTROFA”.

Nie umiemy też – jak by to powiedzieć? Skuś dziad na babę? „Liczba zgonów przekroczyła znowu liczbę urodzeń. Rozpoczął się proces wymierania Polaków” – kracze w portalu Karnow­skiego polityk prawicy Marian Piłka.

Redaktorze, a gdyby tak zdjąć różowe okulary okołorządowej propagandy i przestać bez przerwy okadzać premiera?

Skąd ta konkluzja? W felietonie opublikowanym w portalu studioopinii.pl autor odwołuje się do przeżyć z dzieciństwa:

Skuś baba na dziada – tak mawiało się w mojej podstawówce. Trzykrotne powtórzenie tej formułki dawało dużą szansę na skuchę: rywal potykał się o gumę, pstrykał kapslem w złą stronę albo krzywo rzucał scyzorykiem.

Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku