Jak powiedział serwisowi fakt.pl:
Zaskoczyła mnie bardzo decyzja sądu o zawieszeniu kary. Zawieszenie – według zamysłu ustawodawcy – to pewien okres próby, w którym skazany ma nie popełnić po raz kolejny przestępstwa. W przypadku Kiszczaka to brzmi po prostu śmiesznie – trudno sobie bowiem wyobrazić, żeby generał Kiszczak w ciągu kolejnych 5 lat zorganizował kolejny zamach stanu. Jak to sobie wysoki sąd wyobraża? Czy sędziowie uważają, że stan naszej trzeciej Rzeczypospolitej jest aż tak podły, że generał Kiszczak mógłby urządzić znów zamach stanu? To brzmi jak groteska.
I zauważa:
Najbardziej dolegliwą karą byłaby dla generała Kiszczaka degradacja. I nie rozumiem, dlaczego z tego nie skorzystano. Prokurator powinien był się tego domagać. Nie domagam się, żeby tego starszego w gruncie rzeczy człowieka wtrącać do więzienia, jednak jakaś dolegliwość kary powinna zachodzić.
Zwrócił także uwagę na trwające uprzywilejowanie skazanego Kiszczaka: