Ryszard Czarnecki: Premier bojący się posłów to paranoja władzy

"Widać, że premier boi się coraz bardziej, i to nie tylko paprykarza pytającego, jak żyć, starszych płaczących kobiet, internautów czy kiboli. Boi się posłów" – pisze eurodeputowany PiS i zestawia ze sobą trzy sceny z życia Donalda Tuska

Publikacja: 22.02.2012 12:11

Ryszard Czarnecki: Premier bojący się posłów to paranoja władzy

Foto: W Sieci Opinii

Na swoim blogu Czarnecki zestawia ze sobą dwa wymowne obrazy:

Jesień 2007. Lider opozycji Donald Tusk w debacie z Premierem Jarosławem Kaczyńskim zarzuca mu, że szef rządu w czasie spotkań w Polsce otacza się zbyt wielką ilością funkcjonariuszy BOR-u, którzy faktycznie odgradzają go od ludzi. Młodzieżówka PO zawyła z radości i z poparciem dla wodza. Obrazek numer dwa: 21 lutego 2012. Tusk kroczy korytarzem sejmowym otoczony z czterech (!) stron chmarą ochroniarzy. Widać dosłownie chmarę ludzi BOR-u wokół niego. Miejsce akcji: podkreślam raz jeszcze – Sejm RP.

I dodaje:

Dla przypomnienia: polski parlament nie jest parlamentem Ukrainy, gdzie co i raz dochodzi do prania się po pyskach przedstawicieli koalicji rządowej i opozycji. Nie jest też rosyjską Dumą, gdzie – rzadziej co prawda niż w Kijowie – też dochodzi do mordobicia. Nie jest też Camera dei Deputati, czyli izbą niższą parlamentu włoskiego, gdzie krewcy włoscy „onorevolle” też nieraz brali się za klaty. Nasz Sejm, przy wszystkich jego wadach, przy całej agresji Palikota, czy rzecznika PO – Olszewskiego, chamstwie, wulgarności, nienawiści wobec PiS wyrażającej się w słowach i zachowaniach, nie jest jednak hiszpańskimi Cortezami, gdzie w swoim czasie strzelano nawet z karabinu maszynowego. W polskim parlamencie, doprawdy, panie premierze, w mordę nie dają. Szef rządu bojący się posłów, sprzątaczek czy szkolnych wycieczek, to przykład paranoi władzy.

Eurodeputowany PiS zaznacza jednak, że to nie koniec i przywołuje kolejny obraz:

Również wtorek, ten sam wtorek 21 lutego 2012. Premier Tusk wchodzi na spotkanie z Klubem Parlamentarnym PiS, a ściślej z jego delegacją. Wchodzi z nie tylko z nieodłącznym Grasiem ? nie musi już pilnować domu Niemca pod Krakowem? Wmaszerowuje z… watahą BOR-owików. Czyżby spodziewał się prawego sierpowego ze strony profesor Józefiny Hrynkiewicz? Spoko, premierze, ta Dama doprawdy nie obija pyska przedstawicielom władzy. A może Donald Tusk myślał, że rzuci się na niego i założy podwójnego Nelsona przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS – Mariusz Błaszczak? Albo też, że – ruszając sumiastym wąsem – z byka lidera Platformy uderzy Janusz Śniadek?

Zdaniem Czarneckiego to dowody, że premier boi się coraz bardziej:

Boi się nie tylko paprykarza pytającego: „jak żyć?” czy płaczących starszych kobiet. Boi się nie tylko tzw. kiboli, czy młodych internautów, boi się nawet w Sejmie, nawet posłów. Cóż, wydaje mi się, że z panem premierem coś jest nie halo…

Wobec takiej „projekcji” zafundowanej przez eurodeputowanego PiS zostaje tylko czekać na obrazek czwarty: premiera po – szczerze przez nas oczekiwanym – sukcesie Euro 2012.

Na swoim blogu Czarnecki zestawia ze sobą dwa wymowne obrazy:

Jesień 2007. Lider opozycji Donald Tusk w debacie z Premierem Jarosławem Kaczyńskim zarzuca mu, że szef rządu w czasie spotkań w Polsce otacza się zbyt wielką ilością funkcjonariuszy BOR-u, którzy faktycznie odgradzają go od ludzi. Młodzieżówka PO zawyła z radości i z poparciem dla wodza. Obrazek numer dwa: 21 lutego 2012. Tusk kroczy korytarzem sejmowym otoczony z czterech (!) stron chmarą ochroniarzy. Widać dosłownie chmarę ludzi BOR-u wokół niego. Miejsce akcji: podkreślam raz jeszcze – Sejm RP.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości