Poseł Biedroń przyznał, że sam ma problem z żałobą narodową:
Tak częste żałoby nie zwracają już uwagi na problem. Żałobę narodową należy celebrować, należy się nad nią pochylić, mieć chwilę zadumy. Tej zadumy brakuje. Na tym nie tracą tylko artyści, ale wszyscy tracimy na tym moralnie, bo przyzwyczajamy się do żałoby narodowej.
Poseł już na początku tego tygodnia na swoim blogu pisał, że potrzebna jest dyskusja o tym, czym żałoba narodowa być powinna, a czym faktycznie stała się dla rządu Donalda Tuska:
Nie chcę mówić o tym, czy żałoba jest potrzebna czy niepotrzebna, ale mamy do czynienia z narodową hipokryzją. Na drogach ginie codziennie 15 osób i nikt nie robi z tego dramatu. Gdybyśmy tak chcieli uczcić ofiary wszystkich katastrof, to trzeba by rozciągnąć żałobę na cały rok. A rząd, ogłaszając ją teraz, tylko odwraca uwagę od realnych problemów.
My, Polacy, uwielbiamy celebrować tragedie narodowe, a nie wyciągamy wniosków. Mamy tendencje do patetycznych uniesień, romantycznych zachowań, a mało zdrowego rozsądku i racjonalnego myślenia. Premier i prezydent wiedzą o tym, że nasz naród lubi takie uniesienia. Tylko, że teraz trzeba poruszyć sumienie społeczeństwa, ale nie robić szopkę.