:
Księża przecież doskonale wiedzieli, że to jest brat jednego z najbliższych współpracowników kardynała, od którego zależy ich kariera. Metropolita krakowski tolerował taką sytuację i przymykał na to oko. W Krakowie żartowano, ale nie bez podstaw, że jeśli ksiądz chce mieć dobrą parafię, to powinien zgłosić się do posła Rasia, a polityk, który chciałby mieć dobre miejsce na listach wyborczych, powinien porozmawiać z księdzem Rasiem.
Książka już bulwersuje wielu księży. Najmocniejszy wątek to rzekoma "mafia homoseksualna", która trzęsie Kościołem. Na pytanie Terlikowskiego, "czy homoseksualizm jest wśród duchownych problemem", ks. Isakowicz-Zaleski odpowiada
:
Im wyżej, tym gorzej. Lektura akt bezpieki pokazała mi, że ten wątek przewija się niemal bez przerwy. Z akt tych wynika też, że jak sobie kuria nie dawała rady z homoseksualizmem księdza, to go przerzucała do Rzymu. Jak i tam nie było już możliwości ukrywania pewnych spraw, to ksiądz taki wyjeżdżał na placówkę dyplomatyczną w innym kraju. To pokazuje ogromne przyzwolenie na tego typu sytuacje w Kościele.
Zdaniem Ks. Isakowicza-Zaleskiego, lobby homoseksualne w Kościele bardzo dobrze się maskuje, ukrywa i trzyma razem, a duchowni homoseksualiści są "niebezpieczni dla Kościoła"