Przypomnijmy, że nagrano jak Sawicka przyjmuje pieniądze, a polem korupcji miała być działka na Helu oraz obietnice "kręcenia lodów" przy prywatyzacji służby zdrowia po przejęciu władzy (ustawa prywatyzacyjna została później zawetowana przez ś.p. Lecha Kaczyńskiego).
Wszyscy pamiętamy konferencję w hallu Sejmu tuż przed wyborami parlamentarnymi w 2007 r., gdy zalewająca się łzami posłanka PO oskarżała Tomasza Kaczmarka i stojącego za nim upiornego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego o całe zło. I zapewniała o swej niewinności.
Mimo łez Platforma posłankę wyrzuciła ze swoich szeregów, ale łzy rozładowały spadające na nią odium afery.
Reprezentujący Sawicką mecenas Jacek Dubois podczas mowy końcowej "obnażał" CBA:
Dokonano wszelkich manipulacji, aby teraz móc na sali sądu twierdzić, że to była jedynie relacja służbowa. (...) Beata Sawicka weszła w ferwor życia, czuła się jak nastolatka. Powiedziała kiedyś Tomkowi: "robię to dla ciebie". Właśnie taką osobą bardzo łatwo manipulować.