Joanna Lichocka pisze o teorii „chorego Niesioła”:
Słyszę często, że nie warto poważnie traktować tego, co robi Niesiołowski, bo wszyscy wiedzą, że nadaje się on do skierowania na badania psychiatryczne.
Ta teoria „chorego Niesioła” być może ma odzwierciedlenie w faktycznych kłopotach zdrowotnych polityka, ale w ogóle nie powinna mieć znaczenia. Niesiołowski jest wykorzystywany do mokrej roboty przez swoją partię - do obrażania i podważania wiarygodności krytycznych wobec władzy dziennikarzy czy poniżania polityków PiS.
Zdaniem publicystki, wszystkie te wybryki Niesiołowskiego są kierownictwu PO na rękę:
Bezkarność Niesiołowskiego po tym, jak potraktował Ewę Stankiewicz czy zaatakował posłanki PiS, dowodzi, że premier i kierownictwo PO takich zachowań od wspomnianego posła oczekują. Niesiołowski realizuje cele Platformy - poniża i odbiera godność oraz wiarygodność tym, którzy tej partii przeszkadzają.