Reklama

Jadwiga Staniszkis: Petelicki wiedział bardzo dużo. Były na niego naciski

O tym, kim naprawdę był i o czym wiedział tragicznie zmarły twórca GROM, w rozmowie z portalem Stefczyk.info opowiada wybitna socjolog, która generała Petelickiego znała osobiście

Publikacja: 18.06.2012 11:29

Jadwiga Staniszkis: Petelicki wiedział bardzo dużo. Były na niego naciski

Foto: W Sieci Opinii

Jadwiga Staniszkis podkreśla, że twórca GROM-u „dużo wiedział” i mogło to być dla niego ryzykowne:

Był niesamowicie dobrze poinformowany, należał do grupy, która wiedziała chyba najwięcej o tym, co naprawdę w Polsce się dzieje. Miał ogromnie dużo znajomości w wojsku, służbach specjalnych, ale także w NATO i armiach państw Zachodu. Wiedział bardzo dużo o aferach wokół zakupów broni, mówił mi, że korupcja jest tam niesamowita. Miał masę informacji na temat energetyki, gazu, w tym łupkowego. Miał znajomych w rozmaitych kręgach i ogromną wiedzę o finansowaniu budowy autostrad, rozmaitych nieprawidłowości tam się dziejących.

Ten stopień poinformowania, jaki miał, na pewno był dla niego ryzykowny, o czym zresztą wiedział. O tym, że była to wiedza niebezpieczna i niewygodna przekonał się już wcześniej, kilka miesięcy temu, kiedy nagle, niemal z dnia na dzień odcięto go od mediów, przestano zapraszać. Opowiadał mi jak nagle przestał być zapraszany do TVN24, bo przekroczył pewną  granicę, także dzielenia się swoją wiedzą. 

Odbierał to jako jeden z nacisków na niego - by milczał, by tyle nie mówił. Wiem, że takich sygnałów otrzymywał bardzo dużo. Ale mimo to nie wierzę w jego samobójstwo. Nie ten typ osobowości.

Staniszkis przypomina, że to gen. Petelicki ujawnił, iż politycy Platformy dostali sms-y z poleceniem, by winą za tragedię smoleńską obarczyć pilotów:

Reklama
Reklama

Zajmował się tą sprawą, miał dużą wiedzę i potężne naciski, by milczał w tej sprawie. Wiedział więcej, miał też bardzo dobre kontakty ze służbami amerykańskimi. Jeden z jego współpracowników z okresu tworzenia GROM jest bardzo wysoko w służbach amerykańskich. Z moich rozmów z generałem wynikało, że był przerażony stanem państwa polskiego, rozkładem rozmaitych struktur. A szczególnie skalą korupcji przeżerającej zamówienia publiczne w wojsku. Sądzę, że tam, wokół tych spraw można szukać ludzi, dla których był zagrożeniem.

Zdaniem socjolog, szczególny nadzór nad sprawą śmierci gen. Petelickiego jest konieczny:

Nadzór szczególny jest konieczny, ale raczej już nie komisja śledcza, bo to nie byłoby zapewne profesjonalne. Sam generał Petelicki profesjonalizm cenił zresztą ponad wszystko. Zasmucała go ta bylejakość, korupcja, i o tym głośno mówił. Widział te wielkie interesy na gruzach unijnych dotacji i bylejakości państwa polskiego pod obecną władzą.

Jadwiga Staniszkis dodaje:

Wiedziałam o naciskach na niego. Wpisywały się one w inne ostrzeżenia wobec ludzi służb - Siemiątkowskiego i Czempińskiego. To były próby uciszenia. I to też może być ten przypadek. Czy poznamy prawdę? Obawiam się, że ze śmiercią gen. Petelickiego będzie jak ze śmiercią generała Marka Papały.

Jadwiga Staniszkis podkreśla, że twórca GROM-u „dużo wiedział” i mogło to być dla niego ryzykowne:

Był niesamowicie dobrze poinformowany, należał do grupy, która wiedziała chyba najwięcej o tym, co naprawdę w Polsce się dzieje. Miał ogromnie dużo znajomości w wojsku, służbach specjalnych, ale także w NATO i armiach państw Zachodu. Wiedział bardzo dużo o aferach wokół zakupów broni, mówił mi, że korupcja jest tam niesamowita. Miał masę informacji na temat energetyki, gazu, w tym łupkowego. Miał znajomych w rozmaitych kręgach i ogromną wiedzę o finansowaniu budowy autostrad, rozmaitych nieprawidłowości tam się dziejących.

Reklama
Publicystyka
Karol Nawrocki będzie koniem trojańskim Trumpa w Europie czy Europy u Trumpa?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Trzeba przeciwdziałać pokusie instrumentalnego traktowania Polski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Publicystyka
Marek Migalski: Andrzeja Dudy życie po życiu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Porażka Donalda Trumpa. Chiny pozostają przy Rosji
Reklama
Reklama