Stanisław Janecki, niegdysiejszy naczelny „Wprost” i dyrektor w Telewizji Polskiej, pisze na debiutującym dziś portalu obserwator w kontekście debaty o Amber Gold:
Kiedy słyszymy, że Sejm nie spełnia estetycznych wymagań różnych bardzo świeżej daty smakoszy i arbitrów elegancji, śmiejmy się z tego. Bo to tylko wyraz kompleksu uporczywie zasłanianego buractwa. Za wszelką cenę chcą oni zademonstrować, że od zawsze byli w lepszym, arystokratycznym świecie i obrazą jest nawet to, że muszą się stykać ze zwykłymi ludźmi czy jeździć po tych samych drogach i ulicach co oni.
Gdyż:
Dla gładkomownych tupeciarzy świat powinien być wyłącznie darwinowski. A ci słabi, którzy sobie nie radzą nie tylko, że sami są sobie winni, to jeszcze nie powinni nikomu zawracać głowy swoimi nieszczęściami i problemami. Najlepiej, żeby po prostu gdzieś zniknęli.
Tymczasem, gdy „gładkomowi” zajmują uwagę opinii publicznej to na zapleczu władzy toczy się walka. Wedle informacji portalu jesienią ma zniknąć z rządu dwóch prominentów gabinetu Donalda Tuska. I to z woli samego premiera: