W piątek część ulicy na skrzyżowaniu Świętokrzyskiej i Szkolnej się zapadła. Budowa II linii metra przypomina coraz bardziej jedną wielką katastrofę.
Gmyz stwierdza:
Redakcja, w której pracuję, znajduje się w pobliżu budowy metra. Obecnie zaczynam się obawiać, że jej siedziba również będzie zagrożona. Co ktoś wbije łopatę na tej budowie, to mamy nieszczęście. Do tej pory na Powiślu odkryto nieznany wcześniej inżynierom i władzom Warszawy ciek wodny o nazwie Wisła. Teraz budowa zagroziła istnieniu kilku budynków w Warszawie. Jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli do czynienia ze zniszczeniami, które zaczną przypominać to, co się działo po Powstaniu Warszawskim.
Jego zdaniem winne są władze Warszawy:
W sposób oczywisty to obciąża władze Warszawy. Przecież za poprzednich ekip nie mieliśmy takich katastrof budowlanych. A w tym przypadku mamy do czynienia z wieloma błędami i wpadkami. One wynikają m.in. z działalności nadzoru budowlanego, który podlega powiatowi warszawskiemu, oraz złej działalności władz Warszawy.