Zapytany czy weźmie udział w marszu "Razem dla niepodległej" organizowanego przez Bronisława Komorowskiego, odpowiedział:

To jest kolejna prowokacja, polegająca na tym żeby mobilizować obóz tak zwanych patriotów wokół Jarosława Kaczyńskiego. (...) Ja bym wolał żebyśmy to obchodzili w jakimś takim dniu bardziej radosnym. Nie, ale listopad, ponura pogoda, tradycja...

Więc Palikot proponuje:

Czerwiec byłby fantastycznym, wesołym, radosnym, niech to będzie manifestacja życia, a nie śmierci i pomników. A już z daleka, teraz w tej atmosferze odnowa smoleńskiej, czuję, że będą to znów po prostu drętwe mowy i powoływanie się na świętych zmarłych. No w ten sposób nie zbudujemy naprawdę z Polski kraju szczęśliwego. Ostatnia rzecz, która jest nam potrzebna to ciągłe przypominanie o naszych trupach.

Może zostawmy ten czerwiec w spokoju i wróćmy do świętowania 22 lipca?