Warzecha nie ukrywa swojej radości:
Bardzo ważna nagroda. Przede wszystkim ze względu na moją pamięć o Maćku Rybińskim. A także dlatego, że Maciek był marką samą w sobie i trzeba się starać równać do wysokiego poziomu. Choć jego się nigdy nie zastąpi. No i też dlatego, że jest to nagroda przyznawana do 40 roku życia. A ja jeszcze 40 lat nie mam czyli dostałem ją wcześniej, nie w ostatniej chwili. Bardzo to sobie cenię.
Zapytany o swoje doświadczenie w pisaniu felietonów stwierdza:
Felieton jest bardzo trudny, bo żeby go pisać, trzeba mieć wiedzę przynajmniej ogólną z wielu, różnych dziedzin, bo felieton opiera się na skojarzeniach. I Maciek był w tym świetny. Mam też takie przekonanie, że tak naprawdę dobrym felietonistą można być dopiero jak się już sporo przeżyło, czyli jak się ma pod 60-tkę. Doświadczenie życiowe i wiedza. (...) Bardzo bym chciał żeby przynajmniej felieton w jakiejś formie przetrwał i żeby ludzie nadal chcieli felietony czytać.